Wyznacz jednostkę BTU/h w watach
Nie rozumiem dlaczego zamieniając przyrost temperatury w stopniach F na C zapisują jako 5/9. Nie powinno być odwrotnie, czyli 9/5?
Faktycznie ten cały zapis może być trochę mylący, przyjrzałem się temu nieco głębiej i stwierdziłem, że warto zauważyć, iż różnicę (przyrost) temperatury w różnych skalach można tak na dobrą sprawę zapisać na dwa sposoby, a może raczej używając dwóch konwencji.
Pierwsza z nich jest taka, że załóżmy, że temperatura jakiegoś ciała wzrasta z wartości A do wartości B. I teraz jeśli tę różnicę wyrazimy w stopniach Fahrenheita, to wyjdzie ona równa np. 90 F (powiedzmy, że będzie to wzrost od 40 F do 130 F). Jeśli tę samą zmianę temperatury przeliczymy na stopnie Celsjusza, to wyjdzie ona równa 50 C (od ok. 4,44 C do 54,44 C). Czyli w tej konwencji faktycznie obowiązuje wzór deltaF = (9/5)*deltaC, ponieważ ta konwencja odnosi się do różnicy pomiędzy jakimiś wartościami temperatur A i B, którą można wyrażać w różnych skalach.
Można też podejść do tego inaczej, mianowicie poprzez niejako porównanie "wielkości" obu jednostek (stopnia Celsjusza i Fahrenheita). Przy takiej konwencji widać, że stopień Celsjusza jest niejako "większy" od stopnia Fahrenheita, ponieważ, żeby pokryć jakąś różnicę temperatur od A do B potrzeba mniejszej liczby jednostek w postaci stopnia Celsjusza niż jednostek w postaci stopnia Fahrenheita. Stosując zatem takie podejście, czyli patrząc niejako, która z jednostek jest "większa", to faktycznie dobry będzie wzór deltaF = (5/9)*deltaC.
W tym zadaniu można wykorzystać jedną bądź drugą konwencję. Druga daje nam od razu dobry wzór. Jeśli chodzi o pierwszą to można również jej użyć, ale trzeba pamiętać co my tak naprawdę tu liczymy. Przyrost temperatury, który siedzi tam we wzorze to jest 1 F - my chcemy przerobić to na stopnie Celsjusza (czyli w efekcie kelwiny, bo wiemy, że w przypadku różnicy temperatur daje to ten sam wynik), aby ostatecznie dostać dżule - a zatem, żeby policzyć ile to jest st. Celsjusza to z pierwszego wzoru deltaF = (9/5)*deltaC wychodzi nam, że deltaC = (5/9)*deltaF i znów wszystko się zgadza.
Wiem, że jest to trochę pokręcone, sam męczyłem się nad tym przez chwilę, aby spróbować to jak najjaśniej przedstawić. Na całe szczęście w ogromnej większości przypadków będziemy mieli ewentualnie do czynienia z przeliczaniem kelwinów na celsjusze (i na odwrót), a tam nie ma takiego problemu, bo przyrosty temperatur wyrażone w obu tych skalach są takie same (bo właśnie "wielkość" tych jednostek jest identyczna).
Mam nadzieję, że to rozjaśnia nieco obraz.
Bardzo dziękuję za pomoc, już rozumiem :)
też mam pytanie, jakoś się już zagubiłam w tym.
Raz dochodzimy do wzoru deltaF = (9/5)*deltaC z konwencji pierwszej, który nie zgadza się z tym w modelu odp.
z czego otrzymujemy, że deltaC = (5/9)*deltaF i dalej mamy niezgodność, ponieważ wstawilibyśmy do wzoru 9/5 a nie 5/9.
Proszę o pomoc <33
Kurczę, nie jestem pewien czy dobrze rozumiem Twoje pytanie i Twoje "niezrozumienie". W tym zadaniu (jeśli chcemy od razu dostać dobrą odpowiedź) należy użyć konwencji nr 2, ponieważ zależy nam, żeby zapisać ile wynosi różnica temperatur równa 1 F, ale chcemy ją wyrazić w stopniach Celsjusza, więc będzie to 5/9 stopni Celsjusza (albo kelwinów, to bez różnicy).
Natomiast pierwszej konwencji też możemy użyć, ale wtedy tym co tak naprawdę liczymy jest deltaC, a nie deltaF. Bo deltaF już znamy i wynosi ona deltaF = 1 F, a teraz przeliczamy to na zmianę w Celsjuszach, więc liczymy deltaC, a to jest równe deltaC = deltaF*(5/9). Czyli jeśli chcemy użyć pierwszej konwencji to tak naprawdę liczymy w niej nie deltaF tylko deltaC (w tym zadaniu).
Sama już nie wiem czego nie wiem ale teraz kiedy to analizuję i nasz wzór wygląda tak: więc rozumiem, że trzeba tam wstawić delta F wyrażone w K/st.C
a jeśli tak to deltaF = (9/5)*deltaC i tutaj chyba moje niezrozumienie sprowadza się do oryginalnego pytania, na które w sumie już Pan odpowiedział ale dalej nie rozumiem mimo czytania tego miliony razy
No właśnie tu jest pies pogrzebany - mamy tam 1 F i trzeba zapisać ile to jest stopni Celsjusza, czyli po prostu 5/9 * C. A jest tak dlatego, że wstawiamy tam (używając pierwszej konwencji) nie deltaF, ale deltaC. Skoro zaś deltaF = (9/5)*deltaC, to deltaC = (5/9)*deltaF i to właśnie to deltaC tu wstawiamy, wiedząc, że deltaF = 1 F. I wtedy wychodzi ok ;)