2. Gdy dochodzi do zjawiska fotoelektrycznego, padający na daną powierzchnię foton jest od niej odbijany i przekazuje on część swojej energii elektronowi z powierzchni.
3. Gdy powierzchnia metalu oświetlana jest światłem lampy o niezbyt wysokim natężeniu światła, wybijany z powierzchni metalu elektron przejmuje energię tylko od jednego fotonu.
2. Czy w tym przypadku fałsz, chodzi o to, że elektron pochłania całą energię fotonu, a nie tylko jej część?
3. Niezbyt rozumiem, czemu w tym przypadku występuje prawda, przecież ZAWSZE foton wybija maksymalnie jeden elektron, a nie tylko kiedy światło ma niezbyt wysokie natężenie.
2. Chodzi o to, że w przypadku zjawiska fotoelektrycznego padający foton nie odbija się od powierzchni, na którą pada, ale jest absorbowany (mówiąc kolokwialnie "znika").
3. Tak, ale tu nie chodzi o to ile elektronów może zostać wybitych przez jeden foton (bo to faktycznie jest po prostu jeden elektron), ale o to czy kilka fotonów może niejako "złożyć" się ze swoją energią na wybicie jednego elektronu - w sytuacji gdy np. energia pojedynczego fotonu jest niewystarczająca do wybicia elektronu, ale gdyby dodać do siebie energie kilku fotonów, to już taka energia byłaby wystarczająca - takie tzw. zjawiska wielofotonowe faktycznie mogą wystąpić w przypadku gdy natężenie światła jest bardzo wysokie. Stąd pojawiło się tam hasło, że bierzemy pod uwagę niezbyt wysokie natężenie światła.