możesz sobie ten wielomian w postaci równania f(x)=(n-2)(n+3)(n+4), przy założeniach zadania każda z liczb w nawiasie jest większa całkowita i większa do zera niezależnie od "n". Co druga liczba począwszy od 2 nie może być liczbą pierwszą, co trzecia począwszy od 3 nie może być liczbą pierwszą, co piąta począwszy od 5 nie może być liczbą pierwszą itd... Wychodzi z tego, że maksymalnie dwie liczby w nawiasach (przy dowolnym n) będą liczbami pierwszymi, więc f(x) będzie równe iloczynowi dwóch liczb pierwszych (w "najgorszym" wypadku) i jeden liczby która nie jest liczbą pierwszą (więc składa się z liczb pierwszych i można ją zapisać w postaci iloczynu liczb pierwszych).
możesz sobie ten wielomian w postaci równania f(x)=(n-2)(n+3)(n+4), przy założeniach zadania każda z liczb w nawiasie jest większa całkowita i większa do zera niezależnie od "n". Co druga liczba począwszy od 2 nie może być liczbą pierwszą, co trzecia począwszy od 3 nie może być liczbą pierwszą, co piąta począwszy od 5 nie może być liczbą pierwszą itd... Wychodzi z tego, że maksymalnie dwie liczby w nawiasach (przy dowolnym n) będą liczbami pierwszymi, więc f(x) będzie równe iloczynowi dwóch liczb pierwszych (w "najgorszym" wypadku) i jeden liczby która nie jest liczbą pierwszą (więc składa się z liczb pierwszych i można ją zapisać w postaci iloczynu liczb pierwszych).