Satelita odleciał dalej, ponieważ włączył silniki, ale nie uzyskał na tyle energii, aby całkowicie uwolnić się od oddziaływania grawitacyjnego z Marsem, więc zaczął krążyć wokół niego po elipsie. To ostatnie pytanie jest właśnie o to jaką prędkość będzie miał ów satelita w tym najdalszym punkcie. Z II prawa Keplera (albo z zasady zachowania momentu pędu, nie ma to różnicy), wiemy, że gdy ciało porusza się wokół drugiego po elipsie, to w najdalszym punkcie prędkość jest najmniejsza, a w najbliższym największa. Czyli ta prędkość faktycznie była "duża", ale wtedy gdy satelita znajdował się jeszcze "blisko" Marsa.
Satelita odleciał dalej, ponieważ włączył silniki, ale nie uzyskał na tyle energii, aby całkowicie uwolnić się od oddziaływania grawitacyjnego z Marsem, więc zaczął krążyć wokół niego po elipsie. To ostatnie pytanie jest właśnie o to jaką prędkość będzie miał ów satelita w tym najdalszym punkcie. Z II prawa Keplera (albo z zasady zachowania momentu pędu, nie ma to różnicy), wiemy, że gdy ciało porusza się wokół drugiego po elipsie, to w najdalszym punkcie prędkość jest najmniejsza, a w najbliższym największa. Czyli ta prędkość faktycznie była "duża", ale wtedy gdy satelita znajdował się jeszcze "blisko" Marsa.