?
Nie rozumiem rozwiązania. Dlaczego kąt załamany jest większy od kąta padającego? Wydaje mi się ze to stoi w sprzeczności z parem załamania, tam kąty są odwrotnie proporcjonalne do współczynników bezwzględnego załamania, ale mogę się mylić.
Ja też mam pytanie do tego podpunktu, bo wyszedł mi taki sam wynik tylko nie rozumiem dlaczego n ma byc mniejsze równe 1,23 a nie większe?
Myślałam o tym wzorze sinalfa(graniczne) to jest iloraz naszego szukanego współczynnika na współczynnik załamania wody. Zatem skoro mamy nasz kąt 50 stopni, to jeśli zwiększymy nasz współczynnik załamania szkła to ten kąt graniczny też stanie się większy, czyli przy kącie 50 stopni nie zajdzie całkowite wewnętrzne odbicie.
Gdzie jest błąd?
Hmm, no nie widzę nigdzie błędu, mam wrażenie, że sama odpowiedziałaś poprawnie na to pytanie ;) W istocie, jeśli zwiększymy współczynnik załamania szkła, to kąt graniczny stanie się większy, czyli te 50 stopni, które mamy teraz będzie mniejsze od kąta granicznego i do całkowitego wewnętrznego odbicia nie dojdzie. Można zatem ewentualnie zmniejszać ten współczynnik załamania dla szkła, a nie zwiększać go. Stąd ów współczynnik musi być mniejszy lub równy od 1,23.
Rzeczywiście wychodzi to samo co w odpowiedziach... Nie wiem czemu, wydawało mi się, że inaczej:|
Nie rozumiem skąd wziął się kąt (90-alfa), gdzie on się znajduje?
Zapewne chodzi Ci o kąt (90 - beta), a nie (90 - alfa), bo ten jest zapisany w odpowiedzi wrzuconej w jednym ze wcześniejszych komentarzy. I w istocie tego kąta nie znajdziemy nigdzie na wrzuconym rysunku, bo dotyczy on podpunktu nr 4 , a rysunek jest z podpunktu nr 3 ;) W rysunku nr 4 pojawi on się tam gdzie zaznaczyłem go poniżej na czerwono:
Tak, z rozbiegu pomyliłam alfę z betą. Dziękuję za odpowiedź :D Czyli w tym przypadku nasza normalna jest tak naprawdę pozioma, skierowana prostopadle do ściany?
Nie jestem pewien czy chodzi Ci o podpunkt 3 czy 4 (bo w pytanie jest pp 4 a rysunek z pp 3), ale w każdym razie rozumowanie w obu przypadkach jest podobne. To prawda, że w prawie załamania kąty (a raczej ich sinusy) są odwrotnie proporcjonalne do współczynników załamania, ale nie zmienia to faktu, że kąt załamania może być większy od kąta padania. Trzeba tutaj uważać też na to co oznaczają, które symbole. We wzorze z karty mamy sin(alfa)/sin(beta) = n2/n1, gdzie alfa to kąt padania, beta to kąt załamania, n1 to współczynnik załamania dla ośrodka, z którego światło przychodzi, a n2 dla ośrodka, do którego światło wchodzi. Wystarczy zatem, że n1 będzie większe od n2 (czyli np. światło przechodzące z wody do szkła) i już mamy wtedy beta > alfa, czyli kąt załamania jest większy od kąta padania. I w tym zadaniu mamy do czynienia z taką sytuacją, ponieważ promień świetlny próbuje wyjść z cieczy do powietrza. Tyle, że nazewnictwo może tu być troszkę mylące, ponieważ w tym zadaniu beta jest kątem padania. Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem co było problemem w tym zadaniu, w razie czego proszę dalej śmiało pytać.