Czy dobrze rozumiem, że tutaj traktujemy ten układ jako trzy pola centralne składające się z dwóch ładunków: ładunku A i kolejno q1,q2,q3, gdzie centrum każdego pola jest w q1, q2 i q3?
Fizyka elektrostatykaDodaj post do ulubionychPoproś o pomoc
Chyba masz na myśli to co powinieneś, ale trochę niedokładnie to opisałeś. Mianowicie zakładamy, że istnieją trzy ładunki: q1, q2 i q3 i faktycznie każdy z nich jest źródłem pola centralnego, natomiast w punkcie A nie ma żadnego innego ładunku, jest to po prostu punkt w przestrzeni, w którym mamy za zadanie wyznaczyć natężenie pochodzące od tych trzech ładunków q1, q2 i q3 (trzeba oczywiście użyć zasady superpozycji).
Chyba masz na myśli to co powinieneś, ale trochę niedokładnie to opisałeś. Mianowicie zakładamy, że istnieją trzy ładunki: q1, q2 i q3 i faktycznie każdy z nich jest źródłem pola centralnego, natomiast w punkcie A nie ma żadnego innego ładunku, jest to po prostu punkt w przestrzeni, w którym mamy za zadanie wyznaczyć natężenie pochodzące od tych trzech ładunków q1, q2 i q3 (trzeba oczywiście użyć zasady superpozycji).