Nie za bardzo wiem gdzie mam błąd, mógłby ktoś zweryfikować? (Wcześniej dałem złe zdjęcie, ale już poprawiłem)
Takie ciepło zapiszemy jako ml*cl*(10 K) - czyli masa lodu*ciepło właściwe lodu*różnica temperatur między 0 i -10.
aaaa już rozumiem,
czyli zawsze jak temperatura ciała będzie poniżej zera to to równanie zawsze trzeba tam dorzucić ?
Znowu to zależy od tego co dzieje się z tym ciałem. Tu mamy do czynienia z lodem, który następnie się topi, a wiemy, że temperatura topnienia lodu to 0 stopni Celsjusza, więc oczywiście najpierw ten lód musi się do tej temperatury ogrzać. Więc w sytuacji gdy mamy topnienie lodu to faktycznie zawsze takie ciepło trzeba będzie również wziąć pod uwagę.
Wygląda na to, że uwzględniłeś jedynie fakt, że woda się schładza i energia, którą ona w tym procesie traci idzie na stopienie się lodu. A tutaj należy wziąć jeszcze pod uwagę fakt, że ów lód najpierw musi się nagrzać do temperatury 0 stopni, dopiero potem topnieje, a ponadto jeszcze ów stopiony lód już w postaci ciekłej musi się nagrzać do temperatury końcowej, w której jest woda w stanie ciekłym. A więc te wszystkie ciepła należy uwzględnić w tym bilansie i dopiero stąd można wyliczyć poszukiwaną masę. W razie dalszych pytań pisz śmiało.