Czyli jeśli ciśnienie jest maksymalne to nie może już wzrosnąć, ale dlaczego nie mogłoby zmaleć?
Bo żeby to ciśnienie zmalało, to w jakiś sposób musiałoby tam ubyć nagle tych par rtęci. A nie ma powodu (i w sumie możliwości) by tak się stało.
A samej rtęci nie ubywa z tej probówki? Bo jeśli nie to może można to uzasadniać, że objętość się nie zmienia i temperatura także to wtedy ciśnienie jest stałe, tylko wtedy nie wiem jak pokazać, że temperatura się nie zmienia.
W treści jest podane, że rtęć jest w temp 293 K i jest to temp. otoczenia, więc zakładamy, że jest ona stała. Ale nie ma potrzeby uzasadaniania tego w taki sposób.
To jak inaczej to uzasadnić?
Tzn. chodziło mi o to, że nie musimy tego tutaj uzasadniać. Ale w istocie możemy to zrobić tak jak Ty to zapisałeś (plus to co ja dopisałem o temperaturze).
Wynika to tak na dobrą sprawę z tego, w którym momencie rozpatrujemy opisywaną sytuację. Bo oczywiście na samym początku par rtęci w rurce w ogóle nie ma i dopiero zaczynają się one tam pojawiać, więc wtedy ciśnienie par rtęci w rurce wzrasta. Dzieje się to natomiast do osiągnięcia przez parę rtęci maksymalnego ciśnienia w rurce, które zgodnie z treścią wynosi 0,16 Pa. I to właśnie ten moment rozpatrujemy w zad. 24.1 (zauważmy, że pierwsze zdanie w tym podpunkcie to "Przy ustalonych warunkach opisanych w treści zadania 24. ...). Rtęć do powietrza atmosferycznego dalej oczywiście wtedy paruje, ale w rurce ciśnienie par jest już ustalone i maksymalne, dlatego nr 3 jest poprawną odpowiedzią.