yz = -8 -ys
Dlaczego po obliczeniu współrzędnych x-sowych punktów S i Z i stworzeniu układu dwóch równań pochodnych z niewiadomymi "ys" i "a" nie wychodzi poprawny wynik i trzeba to robić tak jak na lekcji?
Po obliczeniu x-sowych punktów S(-1 ; ys) i Z(3 ; yz), a także mając równanie z stworzone z punktu P yz = -8-ys uznałem, że mogę stworzyć układ równań:
- 1 równanie [podstawiając x-sową punktu S do pochodnej f'(x) = 3x^2+(2a+4)x-9]: ys = 3-2a-4-9
- 2 równanie [podstawiając x-sową punktu Z do pochodnej f'(x) = 3x^2+(2a+4)x-9]: yz = 27+6a+12-9
Następnie wstawiam za yz równanie z punktu P dzięki czemu otrzymuje układ dwóch równań z 2 niewiadomymi "a" i "ys":
ys = 3-2a-4-9
-8-ys = 27+6a+12-9
Jednak takie rozumowanie okazuje się niepoprawne i nie wiem dlaczego
"Po obliczeniu x-sowych punktów S(-1 ; ys) i Z(3 ; yz), a także mając równanie z stworzone z punktu P yz = -8-ys uznałem, że mogę stworzyć układ równań:
- 1 równanie [podstawiając x-sową punktu S do pochodnej f'(x) = 3x^2+(2a+4)x-9]: ys = 3-2a-4-9
- 2 równanie [podstawiając x-sową punktu Z do pochodnej f'(x) = 3x^2+(2a+4)x-9]: yz = 27+6a+12-9"
Na jakiej zasadzie ten układ równań miałby funkcjonować? Miałeś na myśli to, że punkt S który należy do funkcji "f" należy również do jego pochodnej i jest on dokładnie w tym samym miejscu co na funkcji z którego liczymy pochodną?
Tak, dokładnie tak myślałem. Czyli takie rozumowanie jest niepoprawne ponieważ równanie yz = -8-ys zachodzi tylko dla zwykłej funkcji?
Przedstaw całe swoje rozwiązanie, nie jestem w stanie odczytać twojego rozwiązania z przekreślonego zdjęcia. Musisz opisać swoje rozwiązanie jeżeli mam znaleźć w nim błąd.