Czy można napisać, że przy dużym natężeniu może dojść do przegrzania układu i spalenia przewodów?
Czyli jak wydzieli się ciepło Joule'a-Lenza to wzrośnie temperatura termistora. I czy wtedy będzie on mierzył swoją temperaturę zamiast otoczenia?
I w sumie jeszcze mam pytanie do 14.1.: Jak opór wzrośnie to natężenie zmaleje i napięcie zmaleje. Ale czy wtedy natężenie zmaleje o większą wartość niż napięcie? Bo tak by wynikało z prawa Ohma.
Tak jest. Tzn. tak naprawdę on zawsze mierzy swoją temperaturę, ale jeśli płynie przez niego mały prąd, to wkład od ciepła Joule'a-Lenza jest pomijalny. Temperatura termistora jest w bardzo dużym przybliżeniu równa temperaturze otoczenia, w którym się on znajduje.
Pierwsza część drugiego pytania jest w porządku, wzrost oporu termistora sprawi, że opór całego układu wzrośnie, więc zmaleje natężenie, więc zmaleje też napięcie na oporniku mierzone przez woltomierz. Natomiast druga część pytania jest niepoprawnie sformułowana, nie da się przecież porównać wzrostów/spadków dwóch wartości związanych z różnymi wielkościami fizycznymi. Natężenie zmaleje o ileś amperów, a napięcie o ileś woltów, nie da się tego porównać.
A bo tutaj chyba nie działa prawo Ohma jeśli jest zależność oporu od temperatury, prawda?
Tzn. w ogólnej postaci prawo Ohma tu faktycznie nie obowiązuje, bo w istocie nie mamy tu proporcjonalności natężenia do napięcia, natomiast nie zmienia to faktu, że dla określonego "punktu pomiarowego" (określonego napięcia, natężenia, temperatury) opór R można policzyć jako U/I.
No to już jest taki skrajny przypadek, natomiast w istocie chodzi o to, że wraz ze wzrostem natężenia sam ten termistor będzie się nagrzewał (wydziela się ciepło Joule'a-Lenza), więc tak naprawdę nie będzie on poprawnie mierzył temperatury otoczenia, bo jego temperatura sama wzrośnie wskutek przepływu prądu o dużym natężeniu.