2020.L.9.2

Bo w tej sytuacji musimy założyć, że punkt Z leży nie pomiędzy dwoma przewodnikami (pomiędzy nimi nie ma takiego punktu, w którym wektor B będzie się zerował, bo wektory składowe pochodzące od obu przewodników mają w tym obszarze  oba zwrot w dół - więc się dodają do siebie), ale że leży po lewej stronie przewodnika, przez który płynie prąd I1. A to oznacza, że odległość tego punktu od prawego przewodnika to suma odległości między przewodnikami i odległości lewego przewodnika od tego punktu, czyli właśnie d2 = d + d1.

Dziękuje bardzo, a czy mógłby Pan jeszcze raz wytłumaczyć, skąd to założenie, że ten pkt będzie po lewej stronie 1 przewodnika?

Jest tak dlatego, że przez przewodnik nr 1 (ten po lewej) płynie prąd o mniejszym natężeniu. A to oznacza, że punkt, w którym indukcja będzie się zerowała musi znajdować się bliżej tego przewodnika nr 1. Zauważyliśmy już, że punkt ten nie może znajdować się pomiędzy przewodnikami, więc musi on leżeć po lewej stronie przewodnika nr 1. gdyby leżał na prawo od przewodnika nr 2, to nigdy nie zrównoważylibyśmy wkładów w indukcję od obu przewodników, bo ten wektor B2 zawsze będzie miał w tym obszarze większa wartość od B1.