Czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć dlaczego jeśli nie napisałem f(-2)!=0 tylko zamiast tego rozpatrzyłem coś takiego jak w pomarańczowej ramce to nie wyszło mi z niej, że m!=1?
x!=-2, zatem (x+2)^2!=0 czyli x^2+4x+4!=0 i teraz patrzę na współczynniki b i c, bo a jest taki sam. Wydaje mi się, że jest to tożsame z f(-2)!=0, bo to oznacza tyle co (x+2)^2!=0.
Nie rozumiem twojego toku rozumowania. Co właściwie chcesz osiągnąć ? Masz założenie, że x musi być różny od -2. Do czego dalej chcesz to wykorzystać ?
Wtedy zapomniałem, że można zwyczajnie napisać f(-2)!=0, więc wymyśliłem takie coś co wydaje mi się być z tym tożsame. Bo z mojego zapisu według mnie wynika, że cały licznik dla x=-2 ma być różny od 0.
Dlaczego f(-2) != 0 miałoby być tożsame z (x+2)^2 ?
No bo jeśli dla (x+2)^2 <----licznik, wstawimy x=-2 to licznik się wyzeruje i jednocześnie mianownik także, więc może w pokrętny sposób, ale wydaje mi się, że odpowiada to przypadkowi f(-2)!=0.
Ponadto nawet dla warunku f(-2)!=0 w odpowiedziach brakuje, że wynikiem tego przypadku jest też m!=-2.
Masz rację brakuje w kryteriach m != 2
Z warunku f(-2) != 0 wynika, że m != 1 i m != -2
A czym jest „coś takiego w pomarańczowej ramce” wyjaśnij swój tok rozumowania - staraj się rozwiązując zadania nie robić przypadkowych rzeczy a zastanowić się co robisz, dlaczego, w jaki sposób miałoby to działać i jakiego rezultatu oczekujesz.