Po co liczymy tą granicę skoro potem jej nie wkładamy do zbioru wartości? Czy ona by miała sens tylko gdyby wyszła jakaś liczba?
Tutaj trzeba zrozumieć koncept. Jeżeli mianownik rośnie "szybciej"(rozpisanie paru przykładów typu 2n/3n^2) zobrazuje nam że liczba ta ciągle się zmniejsza. Wiemy że taka liczba też będzie nieujemna i stąd wnioskujemy że dąży do 0. Analogicznie gdy liczba w liczniku jest większa
Ale tutaj granica pod żadnym pozorem nie jest nieskończonością tylko zerem. Jakby gdzie była równa nieskończoność to ZW byłyby "ograniczony z góry" nieskończonością.